poniedziałek, 9 lipca 2018

"Making science more attractive" czyli angielskie pomysły na edukację

Museum of science - prawdziwa kopalnia wiedzy...
Wśród różnych propozycji programu „Erasmus+” znalazła się perła dla nauczycieli przedmiotów przyrodniczych: biologii, chemii, fizyki i geografii, czyli przedmiotów, które w angielskim systemie edukacyjnym stanowią jeden przedmiot szkolny o nazwie „science”. Tą perłą był tygodniowy kurs o bardzo zachęcającej nazwie „Making science more attractive” organizowany przez International Study Programmes, który od wielu lat prowadzi w Anglii kursy edukacyjne dla uczniów, nauczycieli oraz pracowników sektora edukacji.





... i pobawić się nią.
...nauki, którą można dotknąć...
...poeksperymentować...

Kiedy dowiedziałem się o możliwości dołączenia do szkolnej grupy Erasmusowiczów, a koleżanki koordynujące projekt przedstawiły mi w kilku słowach zarys kursu, natychmiast pomyślałem, że tak, jak przysłowiowa wisienka na torcie sprawia, że to co dobre staje się jeszcze lepsze, tak kurs ten może sprawić, że moja praca, jako nauczyciela, może zyskać nowe, dodatkowe walory. I choć decyzja o wzięciu udziału w tym projekcie oznaczała początek życiowego zawirowania, nie miałem wątpliwości, że chcę dołączyć do tego projektu.


Projektory, komputery, multimedia
Przykładowe lekcje w Secondary school


Układ wyspowy ławek - nauka na wzajem
Lekcja wymyśl, zaprojektuj, wykonaj

Z perspektywy czasu, jaki upłynął od zakończenia kursu, nasuwa mi się porównanie go do dobrego filmu, który wciąga od samego początku i trzyma widza w napięciu do samego końca. Jeden z najwybitniejszych filmowców XX w., Alfred Hichcook, zapytany o jego przepis na dobry film, powiedział: „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie musi nieprzerwanie rosnąć”. Odnoszę wrażenie, że organizatorzy kursu przy tworzeniu programu kierowali się hichcookowską złotą regułę. Kurs bowiem pełen był wielu zaskakujących momentów, budził dużo pozytywnych emocji, dawał do myślenia, a każdy kolejny dzień sprawiał, że miałem ochotę na więcej. Od tamtego czasu nieprzerwanie towarzyszy mi pragnienie, aby regułę Hichcooka przenosić na lekcje i traktować, jak klucz otwierający drzwi nauki.


... stał się uczniem
Kurs to także okazja aby nauczyciel...

Od samego początku kurs cechował się ogromną różnorodnością, atrakcyjnością i bogactwem formuły. Organizatorzy wpisali w program kursu cały wachlarz propozycji mających na celu zaprezentowanie systemu edukacji brytyjskiej, wymianę doświadczeń międzynarodowych, ukazanie atrakcyjnych sposobów upowszechniania wiedzy przyrodniczej oraz motywowania nauczycieli do poszukiwania metod i sposobów pracy z uczniami oraz  zarażanie ich pasją nauki. 


Creme de la creme kursu...
Festival of science
...mnóstwa atrakcji dla każdego
Połączenie wykładów, show i...
 

W ramach tygodniowego kursu miałem możliwość odwiedzić „Museum of science” w Londynie, zwiedzić jedno z najbardziej znanych w świecie nauki miejsc, a zarazem kolebkę oświaty brytyjskiej – miasto Oxford, przeżyć dzień w jednej z brytyjskich Secondary school, hospitując prowadzone przez nauczycieli lekcje, posłuchać trzech interesujących wykładów na temat brytyjskiego systemu oświaty wraz z jego krytyczną analizą i oceną mocnych i słabych stron, poznać założenia edukacji dwujęzycznej CLIL, porozmawiać z nauczycielami z różnych krajów na temat ich doświadczeń zawodowych i spostrzeżeń dotyczących efektywności działań dydaktycznych oraz wziąć udział w jednym z największych i najbardziej znanych, nie tylko w Anglii, festiwalu nauki „Festival of science” w miejscowości Cheltenham, w ramach którego specjaliści z różnych dziedzin prowadzili zajęcia, warsztaty i stoiska, na których dzieci, nastolatkowie, studenci oraz dorośli mogli słuchać, doświadczać oraz przeżywać na własnej skórze, jak bardzo nauka, wiedza, odkrycia i osiągnięcia naukowe wiążą się z fascynującą przygodą oraz z codziennym życiem. 


A skoro nauka i Anglia
to również i Oxford

kolebka nauki i życia studenckiego

W tym miejscu chciałbym również wspomnieć, że wiele z zaprezentowanych treści oraz metod miało charakter nowatorski, odkrywczy i inspirujący w pracy nauczyciela, m.in. sposób prezentowania treści, interakcja z odbiorcami, odnoszenie naukowej wiedzy do codziennego życia, atrakcyjność wystąpień i bogactwo eksperymentów. Dużą inspiracją było również dla mnie poznanie metod pracy nauczycieli w szkole, jak również wykład wprowadzający na temat uczenia dzieci przedmiotów szkolnych w sposób dwujęzyczny, tzw. CLIL.

Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć, że nie bez znaczenia była dla mnie możliwość mieszkania w ramach przeżywanego tygodniowego kursu u jednej z rodzin angielskich goszczącej mnie pod swoim dachem. Czas spędzony z nimi był dla mnie dobrą okazją do podnoszenia moich kompetencji językowych, poznawania kultury i zwyczajów brytyjskich, odkrywania innego (niepolskiego) punktu widzenia zagadnień i spraw mających wymiar międzynarodowy, dzielenia się polską tradycją i historią, jak również budowania przyjacielskich relacji z osobami o odmiennej wrażliwości kulturowej i historycznej.

Z perspektywy czasu, który dzieli mnie od zakończenia kursu „Making science more attractive” wciąż odkrywam jego istotną rolę i dużą wartość dla mojego rozwoju osobistego i zawodowego oraz widzę jego oddziaływanie na moje podejście do prowadzonych lekcji i pracy z uczniami przebywającymi w Centrum Zdrowia Dziecka.
Dla osób zainteresowanych kursem „Making science more atrractive” poniżej link do strony programu:



Daniel





1 komentarz:

  1. Bardzo interesujący opis, ciekawe zdjęcia, tylko pozazdrościć takich możliwości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Warsztaty i szkolenie dla nauczycieli

Podczas moich szkoleń w ramach Erasmus+ poznałam wiele ciekawych platform edukacyjnych, którymi postanowiłam się podzielić z innymi nauczyc...